niedziela, 31 października 2010

UCIECZKA W SEN



posłuchaj zawodzenia wiatru wśród gałęzi
listopadową porą tam gdzie znicze płoną
szemranej deszczowymi łzami opowieści
pod granatowej nocy dyskretną zasłoną

odchodziła kiedy już nic nie pozostało
pod brzemieniem losu załamując ramiona
chociaż serce w piersi jeszcze kołatało
w głowie kiełkowała myśl okrutna szalona

jak liść jesienny co barwę traci powoli
najpierw żółcienie potem brązy preferując
aż po bezbarwność przezroczystej aureoli
nabrzmiałej żylastymi nerwami pod skórą

co jeszcze tętnią życiodajnymi sokami
chociaż coraz leniwiej i bardziej ospale
tak przytulona do mchu pomiędzy brzozami
umierała samotnie pod gęstej mgły szalem

dziś krótkie epitafium na nagrobnej płycie
osiem liter wyrytych w owalnym kamieniu
z trzech sióstr jako ostatnia zakończyła życie
ta co do końca niosła nadzieję w imieniu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz