czwartek, 22 listopada 2018

PUNKT WIDOKOWY

           
                                                                                                                                         zdjęcie z internetu
czasami widok z okna obejmuje cały świat
piasek Sahary zgłębiony kolorem tynku
na ścianie sąsiedniej wiekowej kamienicy 

z lufcikami szeroko otwartymi do muzyki
do sal koncertowych z genialną akustyką
i kryształowymi żyrandolami w foyer

po niebie bezkresnym i błękitnym jak ocean
przepływają obłoki żaglowcom podobne
krzewy morwy sięgają wyżej drugiego piętra

zieloność zmienia się w złoto później w nagość
gołębie z jasnymi obwódkami na szyi trzepoczą
skrzydłami wśród gałęzi czasem przysiadają

na parapecie zaglądają do wnętrza pokoju
w którym siedzisz przy stole wsparty o laskę
i przez otwarte okno patrzysz na świat

niedziela, 4 listopada 2018

MIĘDZY PERUKOWCEM A WRZOSAMI



w arboretum pojawiłaś się nie wiadomo skąd
z pół sprawnym aparatem fotograficznym
szłaś lipową aleją mocno utykając na lewą nogę

nie miałaś sukni suto drapowanej na biodrach
ani długich włosów misternie upiętych w kok
nie byłaś białą damą nie byłaś też jesienią

choć pożółkłe liście ozdabiały  welurowy szal
zmienną mozaiką broszek haftów i koronek
a babie lato uczepiło się roztańczonych frędzli

burgundowe hortensje tak je nazwałaś
nabierały głębokiej barwy grzanego wina
z imbirem goździkami i cynamonem 


sobota, 29 września 2018

W PAŁACU STARYM


słucham jak grasz na fortepianie Krall and Seidler
tym wyjątkowym dziewiętnastowiecznym
należącym niegdyś do Zygmunta Noskowskiego

drewniane młoteczki ciepło otulone filcem
uderzają w struny rozciągnięte na metalowej ramie
w  ostromeckim parku jesień sięga koron drzew

tuż obok wiekowe fortepiany rezydują w kuluarach
rozstrojone roztrzęsione i przygłuche już nieco
wspominają z nostalgią czasy własnej świetności

podziwiam twoje dłonie - dłonie pianisty
zadbane delikatne o smukłych palcach 
biegających zadziwiająco lekko po klawiaturze

by po chwili z całej siły uderzyć 
kilka klawiszy na raz w głośnym akordzie 
czy ty to słyszysz czy słyszysz to Fryderyku 

kieruję myśli do kamiennego popiersia 
i pałacowego kota który zwykle ignoruje ludzi
ale czasem przychodzi posłuchać muzyki 

niedziela, 2 września 2018

STUDIUM CHWILI

                                                                                         zdjęcie z internetu

                                                      -  dla Małgorzaty Lebdy
                                                                                                 wiersz zamiast fotografii

noc wcale nie była taka ciemna
do granatu skłaniała się bardziej niż do czerni
wędrujące cienie przystanęły w świetle latarni

przytuliłaś się do słonecznika
z rozmiłowaniem i zjawiskowym zachwytem
przymknęłaś oczy nikły uśmiech rozjaśnił twarz

może w myślach pobiegłaś łąkami na przełaj
w stronę rodzinnego domu na podkarpackiej wsi
gdzie zza płotu witały cię kwiaty żółte piegowate

sterczące na wyniosłych łodygach
i brzęczenie miododajnych pszczół
wyobraźnia podpowiadała studium chwili

a może chwila sama w sobie stanowiła punctum poezji 
uchwycona na fotografii która nie powstała
chociaż powinna być

środa, 15 sierpnia 2018

PAMIĘTAJ


                                                                            zdjęcie z internetu
żebyś się za mnie modliła
powiedział cicho i tak samo cicho wyszedł
zostawiając za sobą drzwi otwarte na oścież

i ją
nagle posmutniałą
na progu

nie rozumiała
dlaczego wybrał w lesie tamto drzewo
i dlaczego nie wystruga dla niej pajacyka

wtorek, 15 maja 2018

WIOSENNA PRZEBUDZENIE

                                                                                                                                     zdjęcie z internetu
wyłoniłaś się z mgły 
w zwiewnej kwiecistej sukience
wzrokiem przenikałem przezroczystość

błądziłem po krągłościach i wgłębieniach
odnajdując idealną harmonię kształtów
bosymi stopami ledwie trącałaś stokrotki

tak słodko szeptałaś moje imię
ustami w kolorze dojrzałych malin
o których można jedynie pomarzyć wiosną

gotów byłem rozsmakować się w tobie
zatracić się bez pamięci zatopić do dna
ognie piekielne na anielskie skrzydła zamienić

spłoszona dzwonkiem budzika uciekłaś w mgłę
i wciąż nie wiem czy byłaś naprawdę 
czy tylko sennym majakiem zwiodłaś mnie o poranku


sobota, 7 kwietnia 2018

IMPLIKACJA


                                                                              zdjęcie z internetu
spotykamy się
przypadkiem mimochodem
na chwilę lub na dłużej
może na życie całe

potykamy się
o poglądy zasady dążenia
zbyt wysokie krawężniki
własne nogi  i wyboje

tykamy
rytmem serca
bardziej lub mniej miarowym
jak zegary te z wahadłem i te bez

my
niezależni hardzi podzieleni
chociaż może przez to właśnie
bliscy tak

wtorek, 3 kwietnia 2018

NAGLE


                                                                                                                                            zdjęcie z internetu
rozsmakowaliśmy się w sobie
gwałtownie coraz bardziej łakomie
niecierpliwie błądząc po atłasie skóry

zachłannie zagarniając się
w uścisku tak mocnym
jakby świat miał przestać istnieć

jutro przeczytamy w gazetach
o spektakularnym wybuchu supernowej
i o tym że kogoś zabrakło

sobota, 3 lutego 2018

SKAZA

                                       zdjęcie z internetu: rzeźba Camille Claudel "Walc".

o nieszczęsna Camille Claudel
naprawdę uwierzyłaś że pozwolą ci rozwinąć skrzydła
że nie przytną nie wyrwą nie skrępują

palcami gładziłaś linię pośladków rzeźbę piersi
namiętnych kochanków ranionych strzałą kupidyna
będą sobie wierni na wieki w bryle marmuru lub brązu

droga geniuszu nad przepaścią szaleństwa prowadzi
wystarczy jeden nierozważny krok by runąć w dół
wraz z echem zatrzaskiwanych drzwi tego świata

zniszczyć usunąć wszystko potem już tylko koty 
jęczeć będą o porankach bez radości przebudzenia
one nie snują intryg nie kradną nie zdradzają

przez dno butelki zwielokrotnienie jaźni
samotność w łachmanach wydaje się mniej bolesna
gdy po eksplozji furii zastyga skulona w kącie pokoju

okno nie jest bramą do wolności ani do piątego wymiaru
w korytarzach chichot odbija się od ścian Camille 
Camille Claudel może gdybyś nie była kobietą…