rozzłociły ogrody słonecznikami
świt coraz leniwiej podąża za czasem
zboże w młynach słoma w stodole
w wiklinowym koszyku rumienią się jabłka
w kieszeń sukni kasztan wsuwa na szczęście
żądna zmian dziarsko plecak zarzuca na ramię
z rozpisanym harmonogramem na kolejne dni
by żywiołowość z dobrą organizacją złączyć
z mnóstwem dziewiczo - białych kartek wewnątrz
czy poświęciłbyś jedną z nich na pożegnanie