piątek, 9 grudnia 2016
WESTCHNIENIE
zdjęcie z internetu
a ty mnie przytul
tylko przytul mnie
kamienny aniele
skrzydłami obejmij ramiona
echem serca wypełnij
niszę ciszy
a ty mnie przytul
tylko przytul mnie
kamienny aniele
skrzydłami obejmij ramiona
echem serca wypełnij
niszę ciszy
środa, 7 września 2016
KONGLOMERAT
zdjęcie z internetu
myślałam…
myślenie wypełnia pustkę
jest jak garnek z kipiącym mlekiem
wszystko jest na zewnątrz
wszystko jest we mnie
jedno od drugiego oddzielone skórą
nie połączysz równoległych światów
zadziwiająco przeciwstawnych
w iluzorycznej odsłonie powiek
w ślepych zaułkach
myśli snują się jak czarne koty
przysiadając na przedprożach
myślałam…
myślenie wypełnia pustkę
jest jak garnek z kipiącym mlekiem
wszystko jest na zewnątrz
wszystko jest we mnie
jedno od drugiego oddzielone skórą
nie połączysz równoległych światów
zadziwiająco przeciwstawnych
w iluzorycznej odsłonie powiek
w ślepych zaułkach
myśli snują się jak czarne koty
przysiadając na przedprożach
niedziela, 21 sierpnia 2016
KASYNO BEZ KRUPIERA
zdjęcie z internetu "Save our souls" - aquasixio
johnny walker z lodem
kostki nie idą na dno
dryfują od brzegu do brzegu
Senegal godzina piąta rano
piekło zaczyna się na długo wcześniej
niż słońce stanie w zenicie
wszyscy mamy piach w ustach
wszyscy jesteśmy bliżej ziemi
przygięci terkotaniem karabinu
życie to hazard - mówiłaś
rusza w głowie kosmiczna ruletka
obstawiam czerwone
w takim kolorze nosiłaś sukienkę
w takim kolorze krew sączy się z ran
wypełniamy przestrzeń
johnny walker z lodem
kostki nie gaszą ognia
tego wewnątrz
johnny walker z lodem
kostki nie idą na dno
dryfują od brzegu do brzegu
Senegal godzina piąta rano
piekło zaczyna się na długo wcześniej
niż słońce stanie w zenicie
wszyscy mamy piach w ustach
wszyscy jesteśmy bliżej ziemi
przygięci terkotaniem karabinu
życie to hazard - mówiłaś
rusza w głowie kosmiczna ruletka
obstawiam czerwone
w takim kolorze nosiłaś sukienkę
w takim kolorze krew sączy się z ran
wypełniamy przestrzeń
johnny walker z lodem
kostki nie gaszą ognia
tego wewnątrz
sobota, 16 lipca 2016
POD NIEBEM NIE ZAWSZE POGODNYM
zdjęcie z internetu
padaj deszczu padaj
na głowę na ramiona
nie żal wełnianej chusty
nie żal łez rozcieńczonych
rozwodnionych rozmytych
niechaj płyną wraz z tobą
po twarzy po drżących ust szeptaniu
zaklinaniu na spełnienie i niespełnienie
padaj deszczu padaj
padaj…
padaj deszczu padaj
na głowę na ramiona
nie żal wełnianej chusty
nie żal łez rozcieńczonych
rozwodnionych rozmytych
niechaj płyną wraz z tobą
po twarzy po drżących ust szeptaniu
zaklinaniu na spełnienie i niespełnienie
padaj deszczu padaj
padaj…
niedziela, 10 lipca 2016
W ODCIENIACH BŁĘKITU
zdjęcie z internetu
w niebieskiej sukience przechodzę
swoistą mimikrę
czuję się kolorystycznie
dopasowana do ulic Szawszawanu
pofałdowanych ścian domów z
niezliczoną ilością gipsu i farb
od błękitu przez lapis-lazuli aż
po ultramarynę i kobalt
w labiryncie wąskich uliczek
gubimy się w medynie
wierzchem dłoni ocierasz ukradkiem
pot z czoła
kamienne schodki podobno prowadzą
prosto do nieba
chociaż upał wskazuje raczej na
przedsionek piekieł
mijamy kobietę w dżelabie i
poganiaczy objuczonych osłów
stukają dzbany brzęczą bransolety
w bazarowym gwarze
nie przerywają snu rozleniwionym
kotom wylegującym się
bezczynnie na skalnych pólkach
pod łukami sklepień
jeszcze przysiądziemy przy
fontannie zaczerpniemy wody
błękitne perły z ulgą rozrzucimy po
twarzach i szyjach
spojrzymy sobie w oczy niebieskie
z błyskiem czegoś więcej
poniedziałek, 4 lipca 2016
NĘDZNY KONIEC W MIEŚCIE
obraz - Nico Fine "10.000 Rungs of Solitude", z internetu
jakże puste są ulice bez ciebie
bez starego futerału na drobne
zbierałeś co łaska
liczyłeś każdego dnia - nie wartością
ilością wrażliwych serc liczyłeś
wczoraj było ich osiem
niezgrabnie zapisałeś klepsydrę
pochylała się wraz z tobą
aż do nieskończoności
czy nieskończoność to wieczność
zapytał ktoś filozoficznie
ktoś inny wezwał karetkę
dziś wiatr gwiżdże melodię
o pustych ulicach bez ciebie
chociaż pewnie nie opłakuje nikt
jakże puste są ulice bez ciebie
bez starego futerału na drobne
zbierałeś co łaska
liczyłeś każdego dnia - nie wartością
ilością wrażliwych serc liczyłeś
wczoraj było ich osiem
niezgrabnie zapisałeś klepsydrę
pochylała się wraz z tobą
aż do nieskończoności
czy nieskończoność to wieczność
zapytał ktoś filozoficznie
ktoś inny wezwał karetkę
dziś wiatr gwiżdże melodię
o pustych ulicach bez ciebie
chociaż pewnie nie opłakuje nikt
wtorek, 28 czerwca 2016
ESSERE
zdjęcie z internetu
przez chwilę byłaś
małą kruszynką uczepioną
ułamka czasu
bardziej konkretną
niż myśl z pogranicza
marzeń i snów
niewymierzalną
chwilą w za dużej
patchworkowej sukience
nie przekroczyłaś
może nie miałaś paszportu
do Essere
podobno każdy
ma jakieś zadanie
jakie było twoje
ile serc obudziłaś
tętniąc aż po
wyciszenie
przez chwilę byłaś
małą kruszynką uczepioną
ułamka czasu
bardziej konkretną
niż myśl z pogranicza
marzeń i snów
niewymierzalną
chwilą w za dużej
patchworkowej sukience
nie przekroczyłaś
może nie miałaś paszportu
do Essere
podobno każdy
ma jakieś zadanie
jakie było twoje
ile serc obudziłaś
tętniąc aż po
wyciszenie
niedziela, 19 czerwca 2016
PORANEK
zdjęcie z internetu
ptaki budzą się tuż przed świtem
zanim ugodzony blaskiem światła granat nocy zblednie
pierwszym trelem wdzierają się w wszechobecną ciszę
najpierw niepewnie głosem dobytym z zaspanego gardła
z ochrypłą nutą dysharmonii nagle urywaną
jakby czekając na odzew z sąsiedniego drzewa
potem głośniej przeciągle coraz bardziej tkliwie
kolejnym zaśpiewem gdzieś z gęstwiny liści
pisklęcym kwileniem z rodzinnego gniazda
z pierwszym promieniem słońca coraz więcej
szczebiotu gwizdu wytrawnych solówek
zamieszania wrzawy pohukiwań w radosnej euforii
wszystkie te terlikania, ćwierkania, świergolenia
łączą się krzyżują nakładają na siebie chórem
w niepowtarzalnym musicalu na powitanie dnia
ptaki budzą się tuż przed świtem
zanim ugodzony blaskiem światła granat nocy zblednie
pierwszym trelem wdzierają się w wszechobecną ciszę
najpierw niepewnie głosem dobytym z zaspanego gardła
z ochrypłą nutą dysharmonii nagle urywaną
jakby czekając na odzew z sąsiedniego drzewa
potem głośniej przeciągle coraz bardziej tkliwie
kolejnym zaśpiewem gdzieś z gęstwiny liści
pisklęcym kwileniem z rodzinnego gniazda
z pierwszym promieniem słońca coraz więcej
szczebiotu gwizdu wytrawnych solówek
zamieszania wrzawy pohukiwań w radosnej euforii
wszystkie te terlikania, ćwierkania, świergolenia
łączą się krzyżują nakładają na siebie chórem
w niepowtarzalnym musicalu na powitanie dnia
niedziela, 14 lutego 2016
W KATARYNCE
zdjęcie z internetu
na Starym Rynku jest miejsce takie
w którym ustają troski wszelakie
piaskowe ściany sufit w papugi
stoliki lampki poduch rząd długi
regał zajmują wyborne wina
przy wejściu małpka i kataryniarz
w obszernym oknie wiszą lampiony
trudno tu nie być zadowolonym
zaglądam w kartę z wdziękiem podaną
choć wiem że znowu wezmę to samo
tatar na grzance wodę z cytrynką
i chętnie wrócę tu Katarynko
poniedziałek, 8 lutego 2016
ZIMNA KAWA O ZMIERZCHU
zdjęcie z internetu
mówisz że nie lubisz zimnej kawy
głęboką czernią zatopionej
w wieczornej filiżance
nie parzy podniebienia
nie rozgrzewa od środka
rytm serca po niej niespokojny
jednak zawartość kofeiny
pozwala na przedłużenie
świadomości zasypiania
o kilka bardziej lub mniej
istotnych chwil
przytulam do poduszki
mówisz że nie lubisz zimnej kawy
głęboką czernią zatopionej
w wieczornej filiżance
nie parzy podniebienia
nie rozgrzewa od środka
rytm serca po niej niespokojny
jednak zawartość kofeiny
pozwala na przedłużenie
świadomości zasypiania
o kilka bardziej lub mniej
istotnych chwil
przytulam do poduszki
OSACZENIE
zdjęcie z internetu - Giambattista Piranesi
schizoidalnie
między biegunami tu i teraz
chaos
zakłamaniem ust
zaklinam rzeczywistość
z pół wiarą w sukces
aby nie wsłuchiwać się
w zatrzaskiwanie kłódek świata
działkę lęku oddam za darmo
najlepiej w dobre ręce
może ktoś ma za mało
albo będzie wiedział co z tym zrobić
schizoidalnie
między biegunami tu i teraz
chaos
zakłamaniem ust
zaklinam rzeczywistość
z pół wiarą w sukces
aby nie wsłuchiwać się
w zatrzaskiwanie kłódek świata
działkę lęku oddam za darmo
najlepiej w dobre ręce
może ktoś ma za mało
albo będzie wiedział co z tym zrobić
sobota, 23 stycznia 2016
DZIADEK
zdjęcie z internetu
dziadek miał wielkie serce
takie czekoladowe
z piernika
rozpływało się
gorącym uśmiechem
na nasz widok
lgnęliśmy jak muchy
umorusani szybowaliśmy
w przestworzach
i cały świat był nasz
z ostatnim słowem
ciszą opadaliśmy
na trawę
pod gruszą
dość było miejsca
dla wszystkich
dziadek miał wielkie serce
takie czekoladowe
z piernika
rozpływało się
gorącym uśmiechem
na nasz widok
lgnęliśmy jak muchy
umorusani szybowaliśmy
w przestworzach
i cały świat był nasz
z ostatnim słowem
ciszą opadaliśmy
na trawę
pod gruszą
dość było miejsca
dla wszystkich
wtorek, 19 stycznia 2016
TĘTNO
zdjęcie z internetu
kubeł na śmieci przewrócił się
rzygnął zatęchłą wnętrznością
na kocie łby
nie miauknęły
zbite w ciasną gromadę
pomiędzy krawężnikami
czyjeś ręce
rozgarniały odpadki
w poszukiwaniu kromki chleba
czyjeś ręce
budziły się z odrętwienia
nad żarem z koksownika
czyjeś ręce
chwytały nowe życie
przy bramie pod czwórką
czyjeś ręce
na ulicach miasta
puls ledwie wyczuwalny
kubeł na śmieci przewrócił się
rzygnął zatęchłą wnętrznością
na kocie łby
nie miauknęły
zbite w ciasną gromadę
pomiędzy krawężnikami
czyjeś ręce
rozgarniały odpadki
w poszukiwaniu kromki chleba
czyjeś ręce
budziły się z odrętwienia
nad żarem z koksownika
czyjeś ręce
chwytały nowe życie
przy bramie pod czwórką
czyjeś ręce
na ulicach miasta
puls ledwie wyczuwalny
Subskrybuj:
Posty (Atom)