sobota, 16 lipca 2016

POD NIEBEM NIE ZAWSZE POGODNYM

                                                                                                                             zdjęcie z internetu

padaj deszczu padaj
na głowę na ramiona
nie żal wełnianej chusty 

nie żal łez rozcieńczonych 
rozwodnionych rozmytych
niechaj płyną wraz z tobą 

po twarzy po drżących ust szeptaniu
zaklinaniu na spełnienie i niespełnienie
padaj deszczu padaj

padaj…


niedziela, 10 lipca 2016

W ODCIENIACH BŁĘKITU

                                                                                                                                    zdjęcie z internetu

w niebieskiej sukience przechodzę swoistą mimikrę
czuję się kolorystycznie dopasowana do ulic Szawszawanu
pofałdowanych ścian domów z niezliczoną ilością gipsu i farb

od błękitu przez lapis-lazuli aż po ultramarynę i kobalt
w labiryncie wąskich uliczek gubimy się w medynie
wierzchem dłoni ocierasz ukradkiem pot z czoła

kamienne schodki podobno prowadzą prosto do nieba
chociaż upał wskazuje raczej na przedsionek piekieł
mijamy kobietę w dżelabie i poganiaczy objuczonych osłów

stukają dzbany brzęczą bransolety w bazarowym gwarze
nie przerywają snu rozleniwionym kotom wylegującym się
bezczynnie na skalnych pólkach pod łukami sklepień

jeszcze przysiądziemy przy fontannie zaczerpniemy wody
błękitne perły z ulgą rozrzucimy po twarzach i szyjach
spojrzymy sobie w oczy niebieskie z błyskiem czegoś więcej

poniedziałek, 4 lipca 2016

NĘDZNY KONIEC W MIEŚCIE

                                                       obraz - Nico Fine "10.000 Rungs of Solitude", z internetu

jakże puste są ulice bez ciebie
bez starego futerału na drobne
zbierałeś co łaska

liczyłeś każdego dnia - nie wartością
ilością wrażliwych serc liczyłeś
wczoraj było ich osiem

niezgrabnie zapisałeś klepsydrę 
pochylała się wraz z tobą
aż do nieskończoności

czy nieskończoność to wieczność
zapytał ktoś filozoficznie
ktoś inny wezwał karetkę

dziś wiatr gwiżdże melodię 
o pustych ulicach bez ciebie
chociaż pewnie nie opłakuje nikt