
nie do twarzy mi w słomkowym kapeluszu
wolę wiatr we włosach i marcowe piegi
ukryte we fiołkach
skubię trawę bosymi stopami
co wybiegły z porannych pantofli
ku soczystej zieleni
można polubić dietetyczne śniadania
każdą ilość wschodów słońca
wcale nie na deser
mówisz że dziwaczeję wiosną
że codziennie takie same
i że wiele takich
tych samych już jednak nie będzie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz