
tulą ciebie do snu
sosnowe kołysanki
tenor wiatru w świerkowych igłach
śnieg okrywa puchową kołdrą
lulajże lulaj powtarza las
w ciszy nocy tej jednej jedynej
lśnią płomienie w szklanych zniczach
kolorowe jak lampki na choince
na której mniej bombek niż zazwyczaj
lodowacieją storczyki i róże
między nimi betlejemska gwiazda
urzeka karminową świeżością
w kieszeniach zmięte chustki
wilgotne i takie dzisiaj bez znaczenia
bo przecież Bóg się rodzi
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz