
jesiennie
coraz bardziej ponuro i sennie
kolczaste kasztany na głowę
lecz tylko łupiny połowę
wygarniam spod liści
żadnych korzyści

w poszukiwaniu słońca
krople deszczu strącam
i mokre mam rękawy
nie ma sprawy
ptaki odlatują na południe
zanim mróz zawita grudniem
zdążą wrócić przed majem
ja na zimę zostaję
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz