czarnym krukom podobna
w żałobie

rozpościeram ramiona
krzyżem ciała cień znaczę
wśród grobów
ja obca
inna bo żywa
dygocę
dreszczem silniejszym ode mnie
wiatr szarpie za włosy
niemiłosiernie
krzyczę
tak głośno krzyczę
ciszą
liście szeleszczą
swoje październikowe
memento
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz