sobota, 29 sierpnia 2009
PUSTKA
starannie dobierałeś słowa
według wzorców schematów szablonów
niepotrzebnie skoro i tak
na wiatr rzuciłeś
nie będę gonić za echem
nasłuchiwać w źdźbłach trawy
na okruszku chleba przysiadła biedronka
pod stopami piasek
widzisz zostały tylko kropki
wtorek, 25 sierpnia 2009
NA GÓRALSKIM ZYDLU
smutno mi
rzewne piosnki grają
na smykach na gęślach
spod sosrębu
sabałowe nutki
magię gór rozsiały
w szklance piwo
spienione po brzegach
jak morze jak jantar
karczemne myśli
tańczą zbójnickiego
między północą a południem
rzewne piosnki grają
na smykach na gęślach
spod sosrębu
sabałowe nutki
magię gór rozsiały
w szklance piwo
spienione po brzegach
jak morze jak jantar
karczemne myśli
tańczą zbójnickiego
między północą a południem
czwartek, 13 sierpnia 2009
STEPOWANIE
na bezdrożach
kępy traw dziko porosłych
stos kamieni usypany w kurhan
wiatr zamiata polne kwiaty
zeschnięte na popiół
tętent kopyt
konie w stajni łby podniosły
to tylko myśli
tuman kurzu nad stepem
sobota, 8 sierpnia 2009
BICIE SERCA
jeszcze jeden krok
jeszcze wody łyk
zaciskamy zęby i do przodu
jeszcze parę słów
jeszcze jeden dzień
od wschodu słońca do zachodu
lecz może jutro inaczej
chociaż wkoło wariuje świat
może niebo zobaczę
w twoich oczach bezbarwnych od lat
może polnymi drogami
pobiegniemy na drugą stronę
inni a jednak ci sami
odnajdziemy marzenia zgubione
jeszcze jeden grosz
jeszcze jeden ruch
ocieramy wierzchem dłoni pot z czoła
jeszcze złudzeń błysk
jeszcze kilka chwil
nikt nie czeka i nikt nie woła
czwartek, 6 sierpnia 2009
KONSENSUS TO ZBYT WIELE
czasami potykamy się o siebie
wymieniamy myśli jednym spojrzeniem
niemym gestem niepokoju
wskazujemy podświadomość
synchronizacja nie koryguje rozbieżności
wymykają się z rąk szklane podstawki
rozsypują kryształami po podłodze
zbieram po jednym
ranię palce ostrymi brzegami
garść zbyt mała by pomieścić ogrom strat
manewr w lustrze
nie chcę widzieć tamtej twarzy
wiem że płacze
niedziela, 2 sierpnia 2009
Z NADMIARU NIEPOGODY
kapryśne letnie lato
deszczem spływa po szybach
niepokoi wezbraną wodą
alarmem powodziowym
zrywa w nocy ze snu
worki piasku szykować każe
trzeszczy przęsłami mostu
mocując się z wiatrem
w szermierczej potyczce
błyskawicą zadaje cios
gniewnie piorunem trzaska
lato przekropne przeokropne
Subskrybuj:
Posty (Atom)