sobota, 14 lutego 2009
WALENTYNKI I LIZAKI
nie zamykaj
to tylko płatki śniegu
przysiadły na rzęsach
na chwilę
zanim rozgrzeję oddechem
ustami scałuję
w oczach szukam roziskrzenia
tam niebo schroniło się
przed mrozem
poprawiam płaszcz
z kieszeni dwa serca
odmierzone patykiem
podaję na dłoni
teraz wiesz że landrynkami
smakuje miłość
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Piękny kobiecy wiersz... ach te landrynki!!! pozdrawiam smakiem oranżady prosto z torebki pamiętasz Lucynko? ...Daniela;)
OdpowiedzUsuńPewnie, że pamiętam! Cały język był wtedy w kolorze tej oranżady - zresztą usta wokoło też.
OdpowiedzUsuń