wtorek, 17 lutego 2009
ŚLADAMI PODĄŻAM
Jeszcze starożytna agora
tętni hałaśliwym nawoływaniem
brzękiem glinianych dzbanów
wypełnionych po brzegi
słońce południa przegląda się
w wodzie i winie w misach
pełnych dojrzałych owoców.
Jeszcze wiatr rozwiewa
szaty Sokratesa stare znoszone
wypłowiałe modzie na przekór
ponoć nie one zdobią
wszak przeszkadzają niektórym
może nawet samej
Atenie Partenos na Akropolu.
Odwróciła głowę z niesmakiem
chyba nie słyszy słów ironii
echem uśpionych w kamieniach
potem już tylko w Wieży Wiatrów
logicznego dążenia do prawdy
cnotliwą drogą sumienia
aż po kielich cykuty.
Jeszcze przysiądę na chwilę
poprawię rzemyki sandałów
dotyk dłoni zostawię na wieczność
grosz sofistom na szczęście rzucę
i słowami Norwida
o twoją winę zapytam
wciąż nie rozumiejąc dlaczego.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Choć ze starożytnej Agory pozostały jedynie kamienie wiruje wokół wiruje w nas pełnia przepychu doznań barw...
OdpowiedzUsuńRóżnorodny wachlarz smakowitości dla oka i ucha trójwymiarowy świat w którym wszystko jest
...,,Panta rei,,...albo to przebywanie na słońcu zaszkodziło Danieli...dziękuję Lucynko za oknem chłod w kałużach lód... a u Ciebie