sobota, 11 kwietnia 2009
TAK NIEWIELE I AŻ TAK DUŻO
było inaczej przed kilkoma laty
jak to już dawno - zdziwisz się przez chwilę
na łące wiosna rozkwitają kwiaty
do życia budzą się pierwsze motyle
a ty przystajesz i podnosisz głowę
błękitem niebo wita zza obłoków
w szczebiocie wiatru myśl się rodzi słowem
łopotem skrzydeł porwana do lotu
do szkoły biegną dzieci z tornistrami
wypchanymi wszelką wiedzą po brzegi
ze zrozumieniem kiwają głowami
ci dla których niedostępne są biegi
znów jesteś bliżej i bardziej szczęśliwy
wracają bociany gołąb je z ręki
i nawet jeśli są w trawie pokrzywy
serce uderza ciepłym rytmem: dzięki
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Przysiadłam Lucynko urzeczona szczebiotem wiatru z tornistrem wypchanym po brzegi...czuję jak łza spływa po policzku bo wkrótce i mnie niedostępne biegi...wskazówki pędzą jak szalone wracają kolejne bociany nawet gołąb prawie je z ręki i wiem już dlaczego pokrzywy : ,,dzięki,,kolejny piękny wiersz Lucynko!!! pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuń