czwartek, 23 kwietnia 2009
BEZ ODPOWIEDZI
nie umiał zliczyć do trzech
nie interesowała go
matematyka
ani filozofia tych
którzy za wszelką cenę
chcieli udowodnić
on za tę samą cenę
grał na akordeonie
w paryskich zaułkach
często bisował
wśród roztańczonych bram
i ukwieconych balkonów
tango było dla wszystkich
niezależnie od płci i wieku
wina czy splecionych rąk
zapytany dla ilu i za ile gra
wciąż wzruszał ramionami
nie potrafił zliczyć
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jak wolne ptaki podziwiamy wstrzymując oddech gdy głoszą swoje bezimienne
OdpowiedzUsuńistnienie... nie ważne dla ilu i za ile ... starają się przetrwać. To muzykowanie to forma zwierzenia...najłatwiej przychodzi gdy słuchacz przypadkowy...a choćby i obłok czy kamień.
Bez pretensji że coś nie wyszło...że nie tak
Piękny wiersz Lucynko ...pozdrawiam Daniela :)
OdpowiedzUsuń