nad bydgoskim starym kanałem
jesień coraz śmielej przebarwia liście
mówiłeś: za czwartą śluzą
spaceruję alejką wśród wiązów olch klonów
topola wilhelma czerwienią kłania się nisko
na brzegu kaczki układają dziobami pióra
za czwartą śluzą są dwie fontanny
tryskają wodą w górę z metalowych dysz
jakby chciały dosięgnąć słońca
za wysoko spadają strumieniami w dół
imitując huk górskiego wodospadu
kręgami fal odpływają aż po wyciszenie
przesłaniam ręką oczy aby lepiej
przyjrzeć się miniaturowym tęczom
migoczącym w drobinkach wody
pryzmaty załamanie odbicia
odkurzam w pamięci reguły fizyki
promień słońca przed czy za kroplą
machnięciem dłoni zwołuję gołębie
niecierpliwie czekają na ziarno
i czerstwy chleb
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz