niedziela, 10 lipca 2016
W ODCIENIACH BŁĘKITU
zdjęcie z internetu
w niebieskiej sukience przechodzę
swoistą mimikrę
czuję się kolorystycznie
dopasowana do ulic Szawszawanu
pofałdowanych ścian domów z
niezliczoną ilością gipsu i farb
od błękitu przez lapis-lazuli aż
po ultramarynę i kobalt
w labiryncie wąskich uliczek
gubimy się w medynie
wierzchem dłoni ocierasz ukradkiem
pot z czoła
kamienne schodki podobno prowadzą
prosto do nieba
chociaż upał wskazuje raczej na
przedsionek piekieł
mijamy kobietę w dżelabie i
poganiaczy objuczonych osłów
stukają dzbany brzęczą bransolety
w bazarowym gwarze
nie przerywają snu rozleniwionym
kotom wylegującym się
bezczynnie na skalnych pólkach
pod łukami sklepień
jeszcze przysiądziemy przy
fontannie zaczerpniemy wody
błękitne perły z ulgą rozrzucimy po
twarzach i szyjach
spojrzymy sobie w oczy niebieskie
z błyskiem czegoś więcej
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz